Witaj na moim blogu!

ZBIORNIK DO MORSOWANIA

4.6/5 - (9 ocen)

Tym razem nie przepis kulinarny a mini poradnik dla fanów zimna. Jeśli podobnie jak my cenicie sobie kameralne warunki podczas zimnych kąpieli a macie ogródek, to taki zbiornik do morsowania będzie idealnym rozwiązaniem. Jeżeli nie macie takiej możliwości, to polecam inne formy ekspozycji na zimno: zimny prysznic, kąpiele w zalewach, rzekach, morzu, jeziorach itp. O tym jak zacząć morsować możecie przeczytać tutaj. A tymczasem podrzucam od mojego męża Daniela garść wskazówek jak przygotować własny zbiornik do morsowania.

Zbiornik do morsowania – materiały

Jako baza posłużył zbiornik typu mauzer o pojemności 1000 litrów o wymiarach (dł. x szer. x wys.): 120x100x116 cm. Dostępne są nowe oczywiście w wyższej cenie, ale możecie tak jak my kupić używany na portalach aukcyjnych czy z ogłoszeń lokalnych. Pamiętajcie tylko by nie była w nim przechowywana chemiczna substancja. Zbiornik do morsowania powinien być po artykułach spożywczych, które z łatwością umyjecie i będziecie mogli bezpiecznie zażywać kąpieli.

Stawiając zbiornik do morsowania macie kilka opcji jak będzie wyglądał a tym samym jakich nakładów czasu i pieniędzy będzie wymagało jego wykonanie. Najprostsza wersja to zbiornik w stelażu (polecam na metalowych paletach, ponieważ drewniane są mniej trwałe i podatne na czynniki atmosferyczne). Odcinacie w nim jedynie pokrywę i zabezpieczacie jego brzegi np. otuliną z gąbki by uniknąć skaleczenia czy otarcia. Do wejścia wystarczy zwykła drabinka lub schodek, palety czy skrzynki a przy wychodzeniu podciągnięcie się na rękach (w środku można postawić plastikową skrzynkę). W takim wydaniu jest to tylko koszt zbiornika do morsowania oraz gąbki czy ewentualnie takiej skrzynki. Ceny zbiorników są bardzo zróżnicowane w zależności od sezonu, regionu, dostępności itd. My nasz kupiliśmy z transportem za 280 zł.

zbiornik do morsowania - mauzer 1000 l

Dla efektów wizualnych możecie taki zbiornik do morsowania ozdobić matą balkonową z wikliny dostępną w sklepach budowlanych w różnych kolorach i wymiarach (np. 100×500 cm to koszt ok. 100-120 zł).

My dla komfortu zdecydowaliśmy się nasz zbiornik do morsowania obudować drewnianymi deskami i dodatkowo zrobić pokrywę. Tym samym koszt wykonania wzrósł o użyte materiały: kantówka, deska elewacyjna, impregnat, wkręty do drewna. Podczas budowy potrzebna jest także wkrętarka, piła do drewna, pędzel do malowania.

Zbiornik do morsowania – wykonanie

Oto krok po kroku jak został wykonany nasz drewniany zbiornik do morsowania:

Zbiornik wyjęliśmy ze stelaża.

Wymierzyliśmy metalowy stelaż by kupić materiał do wykonania obudowy. My do naszego zbiornika wykorzystaliśmy: 4 sztuki kantówki struganej 34x34mm o długości 120 cm, 4 sztuki kantówki struganej 34x34mm o długości 110 cm, z których zrobiliśmy stelaż drewniany.

Do stelaża przymocowaliśmy deski elewacyjne 17x130x1200 mm 0,936 m2 (10 opakowań).

Odcięta została górna część plastikowego zbiornika a jego wnętrze umyliśmy gorącą wodą z płynem do mycia naczyń ponieważ był on używany.

Narożniki zabudowaliśmy dodatkowo kątownikami o wymiarach 5×5 cm i długości 120 cm.

Wykonana została także pokrywa drewniana na stelażu, do którego użyliśmy 4 sztuk kantówki struganej 34x34mm o długości 100 cm i do niej przymocowane zostały deski elewacyjne (12 sztuk – takie same jak na obudowie – 17 x 130 x 1200 mm).

Całość zaimpregnowaliśmy impregnatem kolorowym (1 opakowanie 5 litrów). Polecamy zaimpregnować materiały z każdej strony a nie tylko na zewnątrz.

zbiornik do morsowania

Dodatkowy koszt w naszym przypadku to dwustronna drabinka basenowa 120 cm (ok 220 zł).

Zbiornik do morsowania – koszt wykonania

Zbiornik do morsowania w naszym wydaniu kosztował nas ok 1 100 zł: mauzer 1000 l używany (lokalne ogłoszenia) – 280 zł, kantówka, deski, kątowniki, impregnat – 600 zł (market budowlany), drabinka basenowa (allegro). Dodatkowo kupiliśmy sól do uzdatniania wody by zachować jej czystość oraz by nie zamarzała na kość.

Zbiornik do morsowania – zalety

W naszej opinii inwestycja w zbiornik do morsowania w jakimkolwiek wydaniu jest warta swojej ceny, ponieważ możemy częściej morsować, nie wymaga to wyprawy, pakowania się, rozpakowywania i poświęcania większej ilości czasu, którego nie mamy. Do tego kameralne warunki, cisza, spokój, możliwość medytacji, wejścia bez butów (w zalewie nigdy nie wiemy co jest na dnie i czy nie skaleczymy się), resetu, czyli zanurzenia głowy bo za chwilę jestem w domu i nie martwię się mokrymi włosami. Jednym słowem, jeśli macie możliwości sprawić sobie taki zbiornik do morsowania, to polecamy!

zbiornik do morsowania
zbiornik do morsowania

10 komentarzy

Dorota

Pomysł świetny, wielkie dzięki za dokładny opis jak wykonać. Takie zbiorniki mamy zakopane w ogrodzie i wykorzystujemy deszczówkę do podlewania. Ale takie rozwiązanie jest super. Proszę powiedz tylko czy zimą woda nie zamarznie całkowicie że nie będzie można z niego skorzystać, czy macie jakoś ocieplone ścianki. Pozdrawiam serdecznie. Dorota

Odpowiedz
Ola

Wystarczyła obudowa drewniana i dodatek soli do uzdatniania wody. Robi się coś jak kruszony lód w drinku zatem cały czas można korzystać z kąpieli mimo, że woda bardziej gęsta 😉

Odpowiedz
Rafał

Ile soli około wsypujecie, aby woda nie zamarzła. I do jakiej temperatury woda nie zamarznie? Pozdrawiam

Odpowiedz
Ola

W ubiegłym roku było ok 12 kg i nigdy nie zamarzłą całkiem, ale był lód na powierzchni i taka konsystencja jak mohito 😉

Odpowiedz
Krystian

Cześć!
Właśnie zastanawiałem się nad takim rozwiązaniem z dokałdnie tych samych powodów, które wymieniłaś :). Przy czym mnie przed budową takiego zbiornika w tym ostatnim sezonie powstrzymały dwie wątpliwości. Czy przy dużych mrozach lód nie rozsadzi zbiornika, albo czy nie pęknie, gdy trzeba rozkuwać lód? Czy przy ciągu ciepłych dni woda nie „zaczyna żyć”, czyli czy nie trzeba jej wymieniać?
Obecny sezon się kończy, a tej zimy mieliśmy i dłuższe ciągi mrozów i dłuższe ciągi cipełych dni, więc jakie macie doświadczenia w tych dwóch kwestiach?
Dziękuję za prowadzenie wartościowego bloga.
Pozdrawiam gorąco!

Odpowiedz
Ola

Były dni gdy trzeba było lekko odkuć lód i kąpaliśmy się jakby w kruszonym lodzie. W te cieplejsze nic się z wodą nie działo. Cały czas przejrzysta zatem polecam i pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedz
Ola

Zimą w ogóle nie wymieniamy. Spuszczamy na lato, gdy nie korzystamy a napełniamy jesienią rozpoczynając sezon.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *