Po wielu pozytywnych opiniach od fanów i znajomych nareszcie i w mojej kuchni zawitał wolnowar! Wybrałam model DuraCeramic marki Crockpot o pojemności 5 l z racji tego, że jest nas troje a ja jako kobieta pracująca jak już zapewne wiecie lubię gotować na kilka dni. Wprawdzie dopiero zaczynam swoją przygodę z wolnowarem i przygotowałam z nim dopiero kilka potraw, ale już skradł moje serce. Postanowiłam zatem dodać nową pozycję w zakładce z posiłkami o nazwie WOLNOWAR, którą będę zapełniać nowymi przepisami z jego użyciem. Wierzę, że znajdą one wielu odbiorców, ponieważ jest to doskonałe rozwiązanie dla osób, które nie lubią spędzać zbyt dużo czasu w kuchni, ale i dla takich, które nie chcą lub nie mają możliwości by pilnować, żeby potrawa nie wykipiała albo nie przypaliła się. Ja mimo, że czerpię przyjemność z gotowania to jako osoba pracująca na 2 etaty szukam oszczędności czasu gdzie to tylko możliwe i dlatego cieszę się, że trafił w moje ręce!
Za co polubiłam wolnowar?
- Intensywny smak i aromat potraw.
- Zachowuje więcej witamin i składników mineralnych a tym samym wartości odżywczych.
- Zdrowy dzięki technologii DuraCeramic – powłoce ceramicznej wolnej od zawartych w teflonie kontrowersyjnych substancji PTFE oraz PFOA.
- Twały – powłoka ceramiczna DuraCeramic charakteryzuje się niespotykaną odpornością na zarysowania oraz ścieranie.
- Łatwy i wygodny w użyciu – wyjmowana misa ceramiczna pozwala postawić gotowe danie na podkładce na stole i świetnie się prezentuje. Można też wstawić ja do piekarnika.
- Nic się nie przypala mimo małej ilości wody czy dodanego tłuszczu.
- Oszczędza czas – jedzenie samo się gotuje podczas gdy ja śpię, pracuję czy jestem na zakupach, spacerze itp.
- Tani w eksploatacji – przez kilkanaście godzin zużywa o wiele mniej prądu niż piekarnik w ciągu godziny!
- Jest cichy, więc spokojnie może pracować w nocy, gdy śpimy.
- Uniwersalny i bardzo elastyczny jeśli chodzi o możliwe do przygotowania potrawy typowe na LCHF i nie tylko jak gulasze i wszelkie dania jednogarnkowe, zupy oraz buliony (rosół długo gotowany to po prostu bajka!) bigos, wszelkie mięsa, ryby, sosy, przetwory z warzyw i owoców itp.
o, jak Cię rozumiem! Od roku mam wolnowar i uwielbiam, gdy po powrocie z pracy wita mnie aromat gorącego obiadu. Wystarczy umyć ręce i usiąść do stołu!
I nie ma wymówek, że zimne nóżki to tyyyyle roboty! Wolnowar sam je zrobi 🙂
Powodzenia 🙂
Kombinuję i co tylko mogę umieszczam w wolnowarze ostatnimi czasy 😉
Daj znać jak po dłuższym czasie sprawuje się misa wolnowaru. Na mojej po 2 miesiącach pojawiły się jakieś brązowe kropki, nierówności. Reklamowałam, ale w kolejnej misie to samo :(. Dziewczyny na forum FB miały podobne doświadczenia.
I drugie pytanie, podobno wszystkie crocpoty prawie gotują na LOW (mój też gotował). Masz termometr, żeby to sprawdzić w swoim modelu?
Na razie tfu tfu wszystko OK i żadnych plam nie widzę a mocno go eksploatuję odkąd trafił w moje ręce 😉 Niestety nie mam termometru, żeby to sprawdzić.
Ja wolnowarzę odkąd zaczęłam przygodę z KETO, czyli 2,5 roku. Uważam, że nie ma lepszego pomocnika w kuchni. Rosoły lub raczej wywary z kości robię przeważnie 20 h. Raczej trudno byłoby stać i pilnować w tradycyjnym garnku przez taki czas. Robię bigosy, sosy, gulasze, spaghetti – sos oczywiście tylko, pokrojony w drobną kostkę boczek wędzony po 2 h na HIGH wychodzą pyszne skwareczki z małą ilością smalczyku – idealne pod jajecznicę…
myslę nad zakupem, podglądam strony, obecnie widze promocje na Morphy Richards My pot – to wolnowar i szybkowar w jednym. Czy mialas Olu podobne urządzenie? (łączące w sobie te dwie funkcje ?)
Niestety nie znam takiego urządzenia i mam tylko wolnowar 🙂