Śledzie w czerwonej kapuście to kolejny pomysł na podanie tej jakże zdrowej ryby, którą osobiście uwielbiam pod każdą postacią.Nie tylko doskonale smakuje, ale i świetnie wygląda dlatego sprawdzi się także na różnego rodzaju uroczystościach, Wigilii, Sylwestrze itp.
Składniki – śledzie w czerwonej kapuście:
- 400 g (4 średnie płaty śledziowe matiasy)
- 100 ml delikatnej oliwy z oliwek extra virgin i/lub oleju lnianego lub/i oleju z awokado
- 50 g cebuli czerwonej
- 50 g kwaśnego jabłka
- 400 g czerwonej kapusty
- sól himalajska lub kłodawska
- świeżo mielony pieprz
- 20 ml (2 łyżki) octu jabłkowego
- 4 ziarnka ziela angielskiego
- 1 duży liść laurowy
Śledzie zalać zimną wodą i pozostawić do namoczenia na minimum 4 godziny a najlepiej na całą noc.
Wymoczone śledzie osuszyć i pokroić na niewielkie kawałki a następnie zalać olejem lub mixem olejów.
Do śledzi dodać ziele angielskie i liścia laurowego a następnie wstawić do lodówki na kilka godzin ( u mnie 3-4 godziny).
Kapustę obrać z wierzchnich liści a następnie przekroić na pół i drobno poszatkować nożem lub użyć malaksera.
Kapustę włożyć do garnka i zalać wrzątkiem tak aby przykryła ją woda. Dodać sól i gotować 3 minuty a następnie dodać octu jabłkowego doprawiając ewentualnie solą lub octem do smaku.
Przyprawiona kapustę odcedzić i wystudzić.
Cebulę obrać, przekroić na pół i pokroić drobno w półtalarki. Następnie wyłożyć na sitko i sparzyć wrzątkiem. Przestudzić przez kilka minut i zahartować zimną wodą.
Jabłko obrać, wydrążyć i pokroić w drobną kosteczkę lub zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Kapustę wymieszać z cebulą i jabłkiem a następnie wyłożyć na półmisku i wykładać na nią kawałki śledzi i polać olejem, w którym były marynowane.
Śledzie w czerwonej kapuście można też podawać w formie sałatki, mieszając wszystkie składniki i podając w miseczce lub na półmisku.
Przed podaniem warto śledzie w czerwonej kapuście schłodzić i trzymać wymieszane lub wyłożone nawet przez kilka godzin by przegryzły się smaki.
Smacznego!
—
BTW całości: 1020 g, 1926 kcal, B 86 g, T 163 g, W 27 g. W 100 g: 189 kcal, B 8 g, T 16 g, W 3 g.
Gorąco polecam całe tuszki śledziowe z solanki samemu obrabiać, zamiast używać kupnych matiasów. Zawsze czytam etykiety, ale akurat matiasy olewałem, no bo cóż tam może być w zwykłym śledziu solonym, i/albo w oleju… Ale… O tempora, o mores! Okazało się, że czegóż tam do tych matiasów sie nie daje. Kupujemy często na wagę, niby z beczułki, niby bez obrabania, dostęp do składu jest graniczony, ale jak już się człek doprosi sprzedawcę, to jest jeden wielki WTF? Np. Glukoza i glutaminian do surowych śledzi? Serio? To już byle Carrefour nawet, czy sklep rybny i zwykłe całe śledzie z solanki są dostępne. W składzie woda i sól jeno. Nic więcej.
Dobra, wylałem to z siebie 🙂
Ps. Wyborna strona, wyborny blog. Zagoszczę tu na stałe. Pozdrawiam 🙂
Dokładnie kupuję tylko takie z solanki: woda i sól 🙂