Witaj na moim blogu!

KETO KLUSKI LENIWE A’LA KOPYTKA (keto, LCHF, optymalne, bez glutenu i mąki)

3.5/5 - (122 ocen)

Uwielbiamy kluski leniwe i kopytka a dzięki temu przepisowi nie musimy z nich rezygnować. Kluseczki są miękkie, delikatne i przepyszne 🙂 Znakomicie smakują zaraz po przygotowaniu, jak i odsmażone. Sprawdzają się jako dodatek do innych dań, świetne z sosami, boczkiem albo masełkiem. Polecam ten przepis wszystkim na dietach niskowęglowodanowych i bezglutenowych.

14718635_1094881480565186_4189371491675466222_n-2

Składniki:

Ser rozdrobnić widelcem. Dodać jajko i łupiny babki a następnie całość dobrze wymieszać do uzyskania odpowiedniej konsystencji.

Z ciasta uformować średniej grubości wałeczki, które następnie kroić pod skosem na kluseczki wielkości ok 2-3 cm.

Zagotować wodę z niewielką ilością soli. Do wrzątku wrzucać kluski, delikatnie mieszając. Gotować przez ok 1-2 minuty od wypłynięcia na powierzchnię.

Kluski podawać z masełkiem, ulubionymi sosami, mięsem, boczkiem lub odsmażone, pamiętając o odpowiedniej ilości tłuszczu aby zachować proporcje BTW 😉

Smacznego! 🙂

BTW całości: waga 270 g, 380 kcal, B 38,5 g, T 22 g, W 7 g + 5 g błonnik z babki jajowatej. W 100g: 140 kcal, B 14g, T 8g, W 2,6 g.

63 komentarze

aga

Nie rozumiem tego komentarza, po co szukasz przepisu na leniwe bez mąki jak podstawą leniwych jest ser. zrób dziecku kluski śląskie czy kopytka i jest bez sera.

Odpowiedz
Kasia

Tak można zastąpić tak samo jesli chodzi o chlebek keto -lepiej smakuje z mascarpone niz z twarogiem

Odpowiedz
Ola

Widocznie konsystencja ciasta lub zbyt gotująca się woda. Wystarczy że jaka będą większe lub twaróg bardziej rzadki i już trzeba ciut więcej łupin dosypać.

Odpowiedz
IzaK

O Boze, uratowalas mi zycie tym przepisem (no nie na serio, ale troche tak;) Na LC jestem on and off od paru lat i zawsze mnie z niej wybija monotonia wlasnie i brak raczej 'Polskich’ przepisow (Eng blogi LC/keto pelne sa dobrego jedzenia, ale czolwiek chcialby sobie czasem leniwego zjesc czy knedla 😉
Wyprubuje leniwe jeszcze dzis!

Odpowiedz
Hania

Myślę że można by ze spokojem zastąpić mąką z siemienia lnianego
Ja robię tez z dodatkiem 2-3 łyżek mąki bezglutenowej (ostatnio dałam kokosowej i 1 łyżeczkę ziemniaczanej).

Odpowiedz
Kasia

hmm powinno byc ok z maką kokosową -do zwykłych kopytej daje sie pszenna -a w zastepstwie w keto stosuje się kokosową ..

Odpowiedz
Marta

Właśnie jem obiad i kopytka 😉 robiłam je po raz trzeci i dopiero teraz mi wyszły.Proponuję dodać w przepisie informacje, że na im dłużej odstawimy miseczkę z gotową mieszanką, tym łatwiej będzie potem wałkować ciasto i odcinać kopytka. Generlanie wystarczy 15 minut, żeby łupiny babki zbiły to rzadkie ciasto. Ogólnie delicious 🙂

Odpowiedz
Ola

Hmmm przyznam, ze nigdy nie odstawiam ciasta i nie mam problemów z jego formowaniem, ale jeśli odstawienie na jakiś czas może pomóc w przypadku problemów to jak najbardziej jestem za 🙂

Odpowiedz
Martusia

Nie róbcie z twarogu do serników, chyba, że dać inne proporcje, nie mogę wyczuć jakie 🙁 z sernikowego robi się breja hehe.

Odpowiedz
Ola

Właściwie to najprostszy gulasz z wołowiny 😉
500 g wołowiny na gulasz
tłuszcz do smażenia
1 mała cebula
sól i pieprz do smaku
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
Mięso umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem a następnie pokroić na niewielkie kawałki.
Rozgrzać tłuszcz i podsmażyć mięso z każdej strony. Zdjąć z ognia, odstawić i przykryć.
Na tłuszczu zeszklić cebulę. Dodać mięso, ziele angielskie oraz liście laurowe i dusić pod przykryciem przez 60-90 minut.
Doprawić solą i pieprzem.

Odpowiedz
Kasia

Kluseczki zrobiłam dziś pierwszy raz – rewelacja! Bardzo smaczne i przede wszystkim wręcz ekspresowo się je robi 🙂 Dziękuję

Odpowiedz
Ola

Jasne, z masełkiem i workami kokosowymi polecam plus słodzik/ksylitol jeśli używasz 😉

Odpowiedz
Kacha

O mój boże Te kluski to smak mojego dzieciństwa tyle że w fit wersji!!! Ja preferuje na słodko z masełkiem, posypane erytrytolem i na prawde nie różnią się od tych „normalnych”. Od dziś wkraczają na stałe do mojego jadłospisu:D Dzięki Ola to już któryś przepis z Twojego bloga i jestem zachwycona po raz kolejny 🙂

Odpowiedz
Kacha

Te kluski to smak mojego dzieciństwa tyle że w fit wersji!!! Ja preferuje na słodko z masełkiem, posypane erytrytolem i na prawde nie różnią się od tych „normalnych”. Od dziś wkraczają na stałe do mojego jadłospisu:D Dzięki Ola to już któryś przepis z Twojego bloga i jestem zachwycona po raz kolejny 🙂

Odpowiedz
sylwia

Na pewno mają inne właściwości, ale razie nasiona w tym przepisie sprawdziły się dobrze.

Odpowiedz
Dorota

Zrobiłam jak w przepisie, wałkowały się super, ale rozgotowaly się na papkę mimo krótkiego czasu gotowania i całość poszła do kosza..

Odpowiedz
Ola

Widocznie jednak za długo gotowane lub/i za duzy ogień podczas gotowania.

sylwia

No i zrobiłam z z nasionami babki jajowatej. Gotowe ciasto pozostawiłam na trochę, żeby nasiona wciągnęły wilgoć. Obawiałam się, czy się nie będą rozpadać, więc wrzuciłam na wrzątek najpierw jedną kluskę, było OK, ugotowałam resztę. Potem na talerzu polałam roztopionym masłem i posypałam cynamonem. Kluseczki są bardzo delikatne w smaku, dla mnie super.

Odpowiedz
Asia

Ja dodałam jeszcze szczyptę dosłownie agaru, wyszły super twardziutkie…jak prawdziwe kopytka. Jak robiłam za pierwszym razem też były w smaku super ale trochę rzadkie…Ola Ty wiesz, że jesteś the best:)???

Odpowiedz
Weronika

Super!!!! Jestem na diecie dopiero tydzień, ale brakowało mi czegoś obiadowego, gdy moja rodzinka wcina pyszne ziemniaczki.
Te kluseczki wyszły mi za pierwszym razem. Mega szybko się je robi. Tylko musiałam dać 5 łyżek łupin zamiast dwóch, bo mój twarożek był mocno zmielony i było ogólnie za mokro. Kluski rewelacyjnie smakowały z polędwiczką w sosie grzybowym. Pycha.

Odpowiedz
zaneta

A ja zrobiłam wczoraj i pierwsza porcja wyszła, a druga całkiem się rozpłynęła… Za bardzo się kleiło ciasto, a ja zamiast dodać babki moczyłam ręce;( No nic, następnym razem na pewno wyjdą:)

Odpowiedz
Ola

Może zbyt długo stało ciasto ale to dziwne bo wtedy właśnie robi się bardziej zbite ponieważ babka chłonie wilgoć.

Odpowiedz
Marta

Dzień dobry Pani Olu 🙂 Próbowałam już lchf w zeszłym roku i pięknie leciałam z wagą, czułam się znakomicie, zawsze się wysypiałam. Jednak mimo to rezygnowałam bo nie radziłam sobie z brakiem „kluch” i makaronów. Dziś zrobiłam kopytka z Pani przepisu tak jak lubię najbardziej… czyli z podsmażoną na smalczyku cebulką. Zjadłam je tak szybko, że aż niezdrowo tak łykać 😉 Są wspaniałe! cudowne! Będę robić z nimi wszelkie zapiekanki i używać do wszelkiego rodzaju sosów! Dziękuję po stokroć 🙂

Odpowiedz
Ola

Cieszę się że z moimi przepisami możesz wrócić na LCHF i nie będzie Ci już niczego brakowało 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂

Odpowiedz
Ula

Genialne, zdjecia brak bo zostały pochłonięte w trybie natychmiastowym, ja nie przepadam za produktami mlecznymi, ale miałam twaróg ktory pewnie bym wyrzuciła a tu takie cacko ! U mnie z palonym masełkiem solonym nic więcej do szczęścia mi nie trzeba i super że z babka płesznik 🙂 na jutro robie mielinę wg twojego przepisu.

Odpowiedz
Ola

Obróbka cieplna siemienia lnianego jest sprawą dyskusyjną podobnie jak podgrzewanie orzechów, ziaren i nasion. Poza tym siemię ma jednak inne właściwości niż babka, na których zależy nam w tym przepisie 😉

Odpowiedz
Ola

To nie jest ten sam produkt i jeszcze uczulam że ziarno i łuska/łupiny to też inne produkty a tu należy użyć łupin/łuski.

Odpowiedz
Onaona

Uwielbiam! Zrobiłam do niedzielnego obiadu. Niczym nie dostawały od kluseczek rodziny. Na keto jestem od półtora miesiąca. Wzglady zdrowotne oraz przy okazji redukcja 😀 nie mam jeszcze wprawy w wymyślania dań wiec jesteś moim wybawieniem !

Odpowiedz
Ola

Wszystko kwestia bardzo indywidualna. Osobiście nie jestem zwolenniczka żadnych zamienników na adaptacji i radzę stawiać na pełnowartościowe i bogate odżywczo oraz jak najmniej przetworzone posiłki bogate w duże ilości zielonych liściastych warzyw.

Odpowiedz
Bartek

Leniwe (na słodko) to smak mojego dzieciństwa. Podobno jako czterolatek pytałem w każdej restauracji, czy mają leniwe 😉
Z początku robiłem ten przepis 3 razy z psyllium husk (łupiny babki pełszyk) i wychodziły… znośne. Mało zwarte wychodziły, takie rozlazłe. Ale dotarła do mnie babka jajowata i to jest zupełnie inna robota 🙂 już po wyrobieniu czuć, że są fajnie zwarte. W smaku też super! Ja robię tak: gotuję wg przepisu Oli, wykładam na talerz łyżką cedzakową (w durszlaku się brzydko sklejają), daję im chwilkę odpocząć, odparować. Dalej odsmażam je na maśle tak, żeby zrobiła się chrupiąca jedna strona. Posypuję erytrytolem i jestem 30 lat młodszy 😀
Super przepis 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *