Pojawia się wiele pytań o alkohol na LCHF. Alkohol absolutnie nie wpływa korzystnie na nasze zdrowie. Oczywiście nikt nikomu nie narzuca calkowitej abstynencji i decyzja zawsze należy do Was czy będziecie go spożywać.
Jeśli jednak już zdecydujecie się na trunki to wybierajcie te mocne i czyste np. wódkę, whisky, gin, rum, brandy, tequilę, wytrawne czerwone wino (tu patrz na węgle). Oczywiście mowa o samym alkoholu bez słodkich napojów jako dodatków. Prawdziwą bombą jest piwo nazywane „płynnym chlebem” ze względu na ogromną zawartość węglowodanów więc jego należy unikać lub szukać takich z małą ilością węgli.
W okresie adaptacji oraz redukcji zalecam jednak czystą dietę oraz abstynencję od alkoholu (zaburzenia redukcji tłuszczu tkankowego i glikemii).
Ponadto ostrzegam, że wiele osób na ketozie obserwuje bardzo niską tolerancję na alkohol i szybko upija się 😉 Oczywiście wszystko jest dla ludzi i w granicach rozsądku.
[Edit] Osobiście od 2019 r. W ogóle nie piję alkoholu, który kiepsko znosiłam nawet w małych ilościach, a że potrafię bawić się i odnaleźć w każdej sytuacji także bez trunków, to nie stanowi to dla mnie żadnego problemu.
Radzę BARDZO uważać z piciem 🙂
Wytrzymałość spada 2-3 krotnie. Jedzenie węgli podczas picia pomaga.
Potwierdzam, jestem początkującym ketogenikiem i wczoraj miałem urodziny. Kilka szklaneczek w Whisky na czysto dało mi popalić. Podobna dawka podczas diety gdzie było 60% węglowodanów przechodziła bez większych sensacji.
Znam ten ból dlatego piję bardzo rzadko. Raz na pół roku 4 kieliszki odbierają mi ochotę na następne 6 m-cy 😉
Witam,
Co z piwami niskowęglowodanowymi? Sezon grillowy się zaczyna i ser czy karczek swietnie się wpasowują w keto. No ale jak tu nie łyknąc piwka?
Kwestia podejścia, makro, tolerancji itd. Jeśli musisz, lubisz i znajdziesz takie w sklepie, zmieścisz się w makro i nie poświęcisz całej puli węgli na piwo kosztem warzyw które są ważniejsze i cenniejsze to why not? 😉
U siebie również zaobserwowałam mocno obniżoną tolerancję na alkohol. Trochę tak, jakby poszło się oddać krew rano i wieczorem poszło się na piwo, albo piło w czasie pierwszych dni miesiączki.
Osobiście nazywam ten stan „ekonomicznym” i nawet się z tego cieszę, bo butelka rumu czy dobrej whisky starcza na dużo dłużej.
Owszem to bardzo ekonomiczne 😉 U mnie alkohol poszedł niemal całkowicie w odstawkę bo jakoś kompletnie mnie do niego nie ciągnie 😉
A co z czystym akoholem z polaczeniem z Coca Cola Zero ? Oczywiscie pomijajac fakt ze jest nie zdrowa, raczej pyramid pod wzgledem macro aby nie wyrzucilo z ketozy. Z gory dziekuje za odp.
Jeśli pomijamy kwestie zdrowotne, chemie itd. i chodzi o sam stan ketozy to cola zero czy pepsi max i inne napoje bez cukru nie zaburzają jej 😉
Trochę nie zgodzę się z tym ponieważ słodziki mimo braku kalorii/węgli dają w podobnym stopniu odpowiedź insulinową.
Zależy jakie słodziki i u jakich osób bo są takie na, które kompletnie nie działają a i takie u których jest ta odpowiedź. Ogólnie nie polecam ani alkoholu ani słodzików 😉
Witam Panią Ole! Czy bedąc na początku adaptacji (4-5dzień) wypije kilka drinków samego whisky z lodem to jakoś bardzo zepsuje mi adaptacje, bądź nawet przerwie? Pozdrawiam
Alkohol na adaptacji nie jest wskazany. To czas przebudowy dla organizmu. Pamiętaj że alkohol to też kalorie i wpływa na metabolizm. Organizm długo wraca do normy po piciu.
A ja właśnie tego potrzebuję – mniejszej tolerancji na alkohol, bo piję go niestety w ogromnych ilościach. Mam tzw. mocny łeb (zbyt mocny). Zaczynam właśnie zmianę stylu życia, bo zaczynam niedomagać. :/
Hmmm… polecam w pierwszej kolejności odstawić alkohol 😉
Może na początku bywa różnie z piciem ale u mnie po 3-4 miesiącach na keto byłem NIEZNISZCZALNY i mogłem wlać w siebie dużo więcej niż wcześniej, to po 1. A po 2 całkowicie zniknęło pojęcie kaca, wcześniej po ostrej popijawie zdychałem do popołudnia, zero tolerancji na jedzenie itp. a na keto rano budziłem się bez jakichkolwiek dolegliwości, tak wiem, sam w to nie mogłem uwierzyć, wsiadałem na rower i kręciłem po górach 50 km, to było niesamowite, czułem się jakbym poprzedniego wieczoru nie wypił nawet małego piwka…ehhh gdzie ta silna wolna żeby dzisiaj tak się za siebie zabrać…?